Weronika urodziła się w 2006 roku jako zdrowe dziecko. Była szczęśliwą i radosną dziewczynką. porpawiona ulotka Werki2Praktycznie od narodzin do wystąpienia objawów białaczki, nie chorowała nigdy bardzo ciężko. Była dziewczynką bardzo zahartowaną, wytrzymałą i silną. Potrafiła wspinać się przez 6 godzin po górach i nie czuć zmęczenia. Choroba pojawiała się pod koniec maja 2012 roku. W ciągu kilku dni osłabła, zbladła i pojawiały się na jej ciele siniaki. Badanie krwi wykazało bardzo niską ilość płytek krwi, niską hemoglobinę ale za to wybitnie wysoką ilość leukocytów. Diagnoza brzmiała – białaczka. Pozostało ustalić tylko jaki to jest typ białaczki i w jakie są szanse na wyleczenie. W dniu pierwszego czerwca (Dzień Dziecka) 2012 roku pojawiliśmy się na V oddziale hematologii i onkologii w klinice przy ul. Szpitalnej w Poznaniu. Badania potwierdziły pierwszą wersję i okazało się, że Weronika zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Proces leczenia tej choroby polega na chemioterapii, a jeśli nie nastąpi remisja, przeszczepie szpiku kostnego.Przez pierwsze trzy miesiące od wykrycia choroby Weronika nie opuszczała szpitala. Poddana była bardzo ciężkiej chemioterapii oraz wielu innym zabiegom powodującym różne skutki uboczne.

W tym czasie zachorowała na grzybicę płuc i jamy ustnej, zaraziła się śmiertelną bakterią Proteus, której leczenie spowodowało odroczenie chemii na kilka tygodnia. Kilka razy była w leukopenii co skutkowało wysoką gorączką, ogólnym zakażeniem organizmu itp. Przyjęła ogromne ilości antybiotyków i innych medykamentów. Wszystko to spowodowało uszkodzenie wątroby i kolejne odroczenia chemioterapii. Proces intensywnej chemioterapii szpitalnej ukończyła pod koniec stycznia 2013 r. Nastąpiła remisja choroby i kolejne dawki chemii dostawała już w trakcie wizyt przychodni w Poznaniu kilka razy w miesiącu. Obecnie każdego dnia, przyjmuje chemię w warunkach domowych, a w soboty dodatkowe dawki innej chemii. Oprócz codziennej chemii, musi być poddawana częstym badaniom krwi, płynu rdzeniowo-mózgowego oraz szpiku kostnego w przychodni w Poznaniu. Stan jej zdrowia uległ poprawie ale proces leczenia trwał będzie jeszcze kilka lat. Sama chemioterapia przy dobrych wynikach trwać będzie jeszcze do końca czerwca 2014 r. Oprócz tego Weronika boryka się w dalszym ciągu z wątrobą, każdego dnia przyjmuje duże ilości leków osłonowych i wspomagających wątrobę oraz inne organy wewnętrzne. W życiu Weroniki są dni lepsze i gorsze ale najgorsze są wszelkiego rodzaju infekcje, które w skutek bardzo niskiej odporności potrafią zdarzyć się nieoczekiwanie. Wszelkie infekcje powodują osłabienie organizmu i duże spadki wyników, a co za tym idzie odroczenia chemioterapii, które są bardzo niebezpieczne. Poza tym prawie każdego dnia występują większe lub mniejsze huśtawki nastrojów spowodowane działaniem chemii na centralny ośrodek nerwowy. Poza tym Weronika ma wszczepiony mikroport do podawania chemii, innych leków i pobierania krwi żylnej do badań, co powoduje osłabienia i arytmiczne bicie serca. Z tego powodu musi bardzo uważać na siebie. Oprócz białaczki w sercu Weroniki znajduje się otwór międzykomorowy ASD II, który powoduje czasem różne dolegliwości układu krążenia.

 

Długotrwałe leczenie Weroniki jest bardzo kosztowne i uciążliwe. Oprócz kosztownych leków, które Weronika przyjmuje każdego, dużo pieniążków pochłaniają częste dojazdy do kliniki w Poznaniu. Ciężko dzisiaj oszacować koszty walki z chorobą Weroniki. Same koszty wynajęcia hostelu w trakcie intensywnej chemioterapii szacujemy na kilka tysięcy złotych. Z każdą wizytą w Poznaniu koszty leczenia potrafią się zmieniać, gdyż niekiedy dochodzą nowe i nieprzewidziane wydatki. Walka trwa w dalszym ciągu i klika bitew już wygraliśmy ale czy wygramy wojnę, dowiemy się może za 5 lat.
Od końca maja 2012 roku, Weronika jest wyłączona z życia w normalnych warunkach. Nie może cieszyć się beztroskim życiem dziecka. Praktycznie jest odizolowana od ludzi, żyje w warunkach wymagających sterylności. Nie może bawić się z kim chce i czym chce. Każdy przedmiot, który bierze w dłoń musi być zdezynfekowany i wiadomego pochodzenia. Zdarza się, że przy sprzyjających warunkach idzie na spacer ale większość czasu przebywa w domu, który musieliśmy przystosować do jej wymogów. Problemy z wątrobą i chemioterapia pozbawiają Weronikę możliwości wyboru pokarmów. Jej menu ustalone jest protokołem leczenia i nie może, jak każde inne dziecko cieszyć się słodyczami i innym smakołykami. Mamy nadzieję, że Weronika wyzdrowieje i szybko zapomni o swojej chorobie, że pozbędzie się przykrych wspomnień z onkologii.

Z pewnością kiedyś to nastąpi i właśnie ta myśl trzyma nas przy życiu i daje nadzieję na przyszłość.

Weronika znajduje sie pod opieką Fundacji Bread of Life i za jej pośrednictwem można dziewczynce pomagać:

 

Fundacja Bread of Life

KRS: 0000268931

ul. Śródmiejska 20, 62-800 Kalisz

nr konta bankowego:

WBK 40 1090 1346 0000 0001 1420 0591

Przy przelewach prosimy KONIECZNIE dopisać: NA LECZENIE Weroniki Wydry.

 

Podaruj Nam 1% mocy, tak abyśmy wspólnie razem zmieniali Nasze otoczenie.