Mam trzy latka, trzy i pół sięgam brodą ponad stół. Ale tym razem ten wierszyk jest opowiadany w sali szpitala onkologicznego, z dala od swoich rówieśników. Zamiast, przedszkola Sandra jest właśnie w szpitalu, zachorowała na białaczkę i toczy nierówną walkę.Zamiast, grać malować, bawić się spędza wspólnie czas z rodzicami w szpitalu onkologicznym. Już tak w młodym wieku, stawia czoło chorobie. Stawka o jaką gra się toczy to życie.