Moje problemy właściwie, zaczęły się już we wczesnym dzieciństwie. Gdy byłam niemowlakiem w pewnym okresie, nagle dostałam bardzo wysoką temperaturę i przez tydzień byłam nieprzytomna. Ta utrata nieprzytomności spowodowała niedotlenienie mózgu. Po wykonaniu badań stwierdzono dziecięce porażenie mózgowe z niedowładem prawej strony. W trakcie badań okazało się też, że moja prawa noga jest krótsza o 1,5 cm od lewej, co wpłynęło na zaburzenia ruchu i postawy mojego ciała.
Później, gdy byłam kilkuletnim dzieckiem, miałam duże problemy z utrzymaniem równowagi, właśnie z tego powodu. Chodziłam wtedy w ortopedycznych butach, ale obecnie posiadam już tylko wkładkę ortopedyczną w prawym bycie. Na szczęście nie mam też potrzeby przyjmowania żadnych leków, jednak bardzo ważną rolę w moim leczeniu odgrywa terapia.
Od urodzenia do 16 roku życia opiekowała się mną mama. Później przebywałam na rencie chorobowej, którą pobierałam przez dwa lata, ale niestety po 18 roku życia, nie została mi już przedłużona. Byłam więc zmuszona poszukiwać pracy i od roku 2010 pracuję w Domu Pomocy Społecznej.
Moja choroba ma duży wpływ na mój stan zdrowia, ponieważ sprawia mi trudności w życiu codziennym. Do tej pory tylko korzystałam z rehabilitacji refundowanych przez NFZ takich jak: Laseroterapia, Solux, Krioterapia, pole magnetyczne, jonoforeza, Tens, ultradźwięki, ćwiczenia bierne, ćwiczenia czynne w odciążeniu, ćwiczenia czynne z oporem oraz masaż. Jak pozwalały mi na to finanse, to korzystałam również z prywatnych rehabilitacji Metodą Vojty oraz metodą Bobath.
Ponieważ, pomimo mojej choroby, z braku środków, jestem zmuszona samodzielnie się utrzymywać, zachowanie ogólnej sprawności jest dla mnie niezbędne do przeżycia. Muszę cały czas korzystać z rehabilitacji, a ponieważ ilość zabiegów na NFZ w roku, jest bardzo ograniczona, dlatego muszę korzystać z kosztownej rehabilitacji prywatnej.
Będę wdzięczna Państwu za każdą pomoc!