Łączy nas miłość, pomimo dziurawego dachu.Nazywam się Eugeniusz Borkowski. Wraz z moją mamą Pauliną mieszkamy we wsi Przedzeń, w gminie Ceków-Kolonia. Mam 50 lat, a moja mama 89. Dom, w którym mieszkamy jest w bardzo tragicznym stanie (jak widać na załączonych zdjęciach). Boimy się, że pewnego dnia dach runie nam na „głowy”.
Nie posiadamy wygód, ponieważ dom nie jest wyposażony np. w centralne ogrzewanie, czy WC. Do naszej posesji nie jest doprowadzona nawet woda. W takich warunkach mieszkamy już 30 lat.
Jesteśmy chorzy, pomimo to jakoś sobie radzimy. Ja Eugeniusz mam II grupę inwalidzką. Utrzymujemy się z mojej renty chorobowej i emerytury mamy. Środki finansowe, którymi dysponujemy wystarczają nam ledwie na utrzymanie, opłaty i leczenie.
Nie stać nas na remont, nie mówiąc już o wybudowaniu małego, taniego domku – tak abyśmy mogli godnie żyć.Zwracaliśmy się o pomoc do różnych instytucji, jednak wszyscy tłumaczą się brakiem pieniędzy. Nie mamy rodziny, jesteśmy zdani sami na siebie. Trzyma nas tylko miłość jaka łączy matkę z synem.Prosimy o pomoc ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętna ludzka krzywda.